Lekarka, której córka zginęła w katastrofie kolejowej, stała się nieoczekiwanie twarzą protestów przeciwko establishmentowi politycznemu w Grecji. Wiele osób chce, aby Maria Karystianou stanęła na czele nowej partii i wystartowała w wyborach parlamentarnych, wierząc, że tylko osoba z zewnątrz będzie w stanie wstrząsnąć krajem, w którym zaufanie do polityków po tym tragicznym zdarzeniu gwałtownie spadło. Większość Greków uważa bowiem, że rząd próbuje zatuszować to, co naprawdę się wydarzyło i chroni tych, którzy ponoszą odpowiedzialność za katastrofę. — To wciąż otwarta rana — zauważa Costas Eleftheriou z Uniwersytetu Demokryta w Tracji.
Źródło: Onet

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis